Bardzo się cieszę, że wracacie na tego bloga, mimo iż czasem piszę trudne posty.
Dziś będzie pozytywnie.
Dlaczego?
Ponieważ będzie o tym, że niektórzy odkrywają swoje talenty później niż w dzieciństwie. W tym jest coś pozytywnego dla tych, którym w dzieciństwie wydawało się, że są do niczego. Że nic nie potrafią robić znakomicie.
A tymczasem pod względem odkrywania swoich talentów różnimy się bardzo mocno.
To jest na plus. Dlaczego?
Ponieważ zawsze można mieć nadzieję, że odkryjemy talenty i będziemy mieli dużo czasu na to by ten talent rozwijać. A choćby z tego powodu, że nawet jeśli odkryjemy swoje "asy w rękawach" już w wieku eleganckim, to będąc na "emeryturze" będziemy mogli bez ograniczeń inwestować całe dnie na rozwój, szlifowanie i prezentowanie efektów odkrycia skarbu, jakim jest talent.
Często zdarza się tak, że to co sprawia nam przyjemność, coś co nazywamy swoją pasją, to jest kierunkowskaz/mapa skarbów. Pasje wskazują nam kierunki działania i tylko od nas zależy jak dużo czasu zainwestujemy w "dokopania się" do talentów w sobie.
Ja już znalazłam kierunek, czyli pasję. A zaczęło się od kursu
Międzynarodowy system analizy kolorystycznej - 12 typów urody
Wówczas odkryłam, że uwielbiam świat kolorów, uwielbiam świat wizażu i stylizacji. Kocham wręcz wydobywanie z drugiego człowieka jego najpięknijeszej naturalności.
Wiem, że tak dużo trąbię już na temat kolorów, że za chwilę co poniektórzy będą wręcz zniesmaczeni, ale ...
...Ale właśnie na tym polega pasja...
Czyli coś, co daje przyjemność, robi się to bez zniechęcenia i naturalnie.
Wiem, że tak dużo trąbię już na temat kolorów, że za chwilę co poniektórzy będą wręcz zniesmaczeni, ale ...
...Ale właśnie na tym polega pasja...
Czyli coś, co daje przyjemność, robi się to bez zniechęcenia i naturalnie.
Zdradzę Wam jednak skąd u mnie w ogóle wziął się pomysł by zająć się kolorystyką. Ano wzięłam udział w dwustopniowym kursie makijażu firmy MLM. Tam jednym z elementów wchodzących w skład planu II stopnia szkolenia, była krótka analiza kolorystyczna. Sama zgłosiłam się do tej analizy i...
...i nie zgodziłam się z werdyktem...
Powiedziano mi wtedy, że jestem typem kolorystycznym lato...
A jednak, to nie był trafiony typ, a na pewno nie był to strzał w 10, może to okolice 7, ale absolutnie nie w sam środek tarczy.
Zamarzyłam sobie wówczas, że muszę wziąć udział w takim kursie i sama zacząć zapraszać i realizować analizy dla Pięknych Kobiet i Mężczyzn, którzy tak jak ja szukają najbardziej optymalnych kolorów w swoim ubiorze, tle na zdjęciach, makijażu, itp.
Jak sobie obiecałam, tak zrobiłam. Poznałam przy tym fantastyczne osoby, w tym Esterę Widera, która zgodziła się razem ze mną zrobić analizę kolorystyczną mojej skromnej osoby ;)
I jak przewidziałam, nie jestem latem, ani czystą jesienią, ale właśnie tzw. zgaszoną jesienią z elementami jasnej wiosny, czyli tłumacząc to na język polski, moje naturalne kolory to kolory jesieni ale te bardziej przygaszone, jednak ubiór powinnam mieć w palecie jasnej, a nie tak jak tzw. miękka jesień w tonacji głębokiej.
To był początek zmian w moim podejściu do świata kolorów.
To był początek zmian w moim podejściu do świata kolorów.
Znalazłam nawet wiele informacji o tym, o czym kiedyś marzyłam, czyli o tym jak zestawiać kolory w ubiorze, jakie farby używać do farbowania włosów, jakie akcenty kolorystyczne stosować...
Zakochałam się w tym temacie i znowu Was zanudzam.
Ale pasja, to pasja :) Albo o niej napiszę i może przy okazji Was zarażę, albo przyjdzie mi samej bawić się odkrytym talentem - czyli? Talentem do odczytywania za pomocą różnych narzędzi i wskazówek typów kolorystycznych Przecudownych Ludzi.
OK już Was nie męczę.
Dziękuję, że jesteście i do zobaczenia w wydaniu urlopowym już w najbliższą środę.
Do zobaczenia Ci, którzy poszukujecie swoich skarbów i Ci którzy te skarby już pielęgnujecie
Pozdrawiam
Zafascynowana kolorami - Sylwia :)