piątek, 5 września 2014

Czy dziś największym sukcesem nie jest zostać naturalną, oryginalną wersją siebie?

Witajcie Kochani!

Nawet, gdyby było Was tylko 3 - czyli mój Mąż, ja i jeszcze tylko 1 osoba, to i tak będę pisała.
Dlatego Witajcie Cudowni!

Od jakiegoś czasu namiętnie oglądam program telewizyjny TVN STYLE.
I co z tego?
Tyle, że mam dosyć propagowania znęcania się nad swoją najpiękniejszą, najbardziej oryginalną i najcudowniejszą wersją Siebie - czyli? pokochanie siebie dokładnie i w szczegółach taką/takim jakim się jest, jakim się urodziło!

Na czym polega znęcanie się nad Sobą?
Prosta odpowiedź i widoczna gołym okiem - czyli?

Czyli?
Wytykanie sobie tzw. "niedoskonałości"...

Przepraszam za słowo tych bardziej wyczulonych, ale tutaj musi wystąpić  "jasna cholera" - w sensie: dlaczego dajemy światu zewnętrznemu prawo kreowania wzorców?! Dlaczego nie potrafimy ustawić siebie dla Siebie najlepszym wzorcem?!

Co mam na myśli?
Jeśli tak  jak ja masz oczka okraszone dużą ilością zmarszczek mimicznych spowodowanych wadą wzroku i zaćmą to wiesz, że make up będzie ogromnym wyzwaniem, a jego brak jeszcze większym.
Wiesz też, że sporo kreowanych sposobów upiększania się bezskalpelowego w naszym wypadku rozbijać się będzie jak tłuczone szkło podczas wesela, z rzeczywistością praw naszego okularowego jestestwa. Krótko i zwięźle? Gówno a nie make up!
Jeśli jesteś niewielkich rozmiarów, to też będzie potęgować Twoje niezadowolenie i ciągłą deprechę spowodowaną "iluzorycznym pomniejszeniem".
Jeśli tak jak ja wyglądasz jakbyś "opalała się przez sitko", czyli Twoja twarz upstrzona jest piegami, nawet jeśli dziś to według światowych trendów - super TREND, to nadal uważać się będziesz za oszpeconą, ponieważ nadal w Twojej głowie brzmi pieśń "piegus, Pippi, itd."
Jeśli tak jak ja, uważasz, że nie masz w sobie krzty talentów, ponieważ nie pasujesz do ogólnoświatowego wzorca zdolnego małolata. To?...
Powodów niezadowolenia z tego, czym "obdarowała nas natura" mogłabym w sobie znaleźć tysiące, np.? Grube uda i łydki, trudności,a raczej brak możliwości zajścia  w ciążę, ciągłe popełnianie błędów, ciągłe pakowanie się w tarapaty. I miliony tych tak zwanych "i tak dalej".

... Jasna cholera... ! Gdybym tak naprawdę, perfekcyjnie przejęła się tym, co mam według przyjętych wzorców nie tak, to dawno już byłabym stałą bywalczynią szpitali dla psychicznie chorych
i ośrodków leczenia depresji...

A nie jestem!
Nadal jestem sobą!
Czy to nie piękne?
Czy to nie największa siła?
Taka, która ujawnia się wtedy, kiedy człowiek wbrew narzucanym mu wzorcom - pozostaje w zgodzie z sobą dokładnie takim, jakim został stworzony. Nawet wtedy, kiedy to jest niezgodne z przyjętymi trendami? Czy to nie talent? Czy to nie dążenie do normalności w świecie niezwykle psychotycznym?
A może to mój TALENT - czyli umiejętność wychodzenia poza ramy przyjętych wzorców?
Dziś uważam, że z uwagi na to, że świat dąży do "sztucznej perfekcji", wielu ludzi po prostu się oszpeca, kiedy poddaje się operacji plastycznej. To tak, jakby tworzyć mutanty według chemiczno-fizycznego wzorca rodem z książki Hitlera. Nadludzie!

Przepraszam - Hitler to nie mój wzorzec, jego sztucznie wytworzenie wzorce społeczeństwa nigdy do mnie nie przemawiało a i Wam radzę się poważnie zastanowić nad tym, czy przypadkiem nie idziecie w jego podstępne ślady!

Radzę się zastanowić nad tym, czy  dziś w tzw. "trendach trenerskich" nie powinno się pojawić hasło "Pomożemy Ci odkryć Ciebie! Wskażemy Ci, co w Tobie najpiękniejsze, najbardziej naturalne. Pomożemy Ci być sobą!"?
Moim zdanie, to byłby strzał w dziesiątkę jeśli idzie o wejście nauk trenerskich, coachingowych i mentorskich na wyższy i bardziej praktyczny poziom rozwoju człowieka. I pozwoliłoby na to, by gatunek ludzki przetrwał i rozwinął się.

Dlatego Kochani! Uczulam! Nie bądźcie biernymi "odtwarzaczami trendów, mód, wzorców, zasad"
Szukajcie, bo to zdrowsze i bardziej podkreślające inteligencję gatunku ludzkiego zachowania, takich miejsc, ludzi, trendów, które wydobywają naturalne piękno, a nie narzucają czegoś, co nie jest zgodne z Waszą naturą.

To tyle...
Jeśli kto przeczyta - Gratuluję wytrwałości!
Jeśli nie - Gratuluję bycia sobą i dążenia do oryginalnej indywidualności! [konstrukt zamierzony, to nie błąd!]
A wszystkim Wam życzę zadowolenia z BYCIA SOBĄ JAKO NAJLEPSZYM WZORCEM DLA SIEBIE!

Powodzenia w byciu sobą, bez operacji, bez zbędnych manipulacji!
Pozdrawiam
Autorka - Sylwia Paradowska

2 komentarze:

  1. Kocham Cię za szczere teksty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja Ciebie kocham za to, jak fantastycznie wspierasz tych, którzy pojawiają się na Twojej drodze Aneta Małęk :) Dzięki, że jesteś :)

      Usuń