piątek, 19 lutego 2016

Co się dzieje z człowiekiem, kiedy notorycznie jest krytykowany?

Witajcie!

Bywam na tej stronie rzadziej. Najczęściej raz na miesiąc. To jednak nie oznacza, że rozwój mojej świadomości stanął w miejscu.

Wręcz przeciwnie. Po napisaniu, wydaniu i wypromowaniu swojej książki uczę się nowej rzeczywistości. 
Napisanie "Nieugiętych" to było moje największe życiowe marzenie, a przynajmniej jedno z tych największych i najważniejszych. Po spełnieniu tego marzenia trudno się otrząsnąć. Trudno też wymyślić coś jeszcze większego.

Z drugiej strony codziennie z każdej strony zasłużenie, a częściej nie zasłużenie zalewa mnie krytyka. Ludzie, którzy przekonani są o swojej sile pisarskiej starają się wprowadzać pewne zasady, nauczać i przez to niejednej osobie odechciewa się wszystkiego. Zatraca się w drobiazgach. Zauważa swoje potknięcia i codziennie się mu o nich przypomina. Wielu ludzi zaczyna wątpić w swoją sprawczość, w swoje możliwości. Nawet ledwo co kiełkująca wiara w swoje zdolności kreowania, inicjatywy topnieją w momencie krytyki.

To jest niestety broń w rękach tych, którym po prostu w głowie nie mieści się, że ktoś kto ich zdaniem nie powinien był zrobić tego o czym tamten marzył. I teraz odczuwa zawiść z powodu tego, że jednak okazało się inaczej.

Chcę tym tekstem przestrzec tych, którzy planują napisać książkę, że ludzie nie znoszą czyjegoś sukcesu! Denerwuje ich to! Bo wzbudza w nich poczucie niższości, że sami na coś nie wpadli. Iż sami tego nie zrobili i muszą pogodzić się z sukcesem innych.

Osoba notorycznie krytykowana, niezależnie od tego, jak mocną i pewną siebie jest osobą, prędzej czy później zmięknie. I choć tego na zewnątrz nie pokaże, to jednak nocami taka osoba płacze. Niezasłużenie! Po pierwsze dlatego, że wypracowała swój sukces, a nie dostała go w darze. Po drugie dlatego, że w zamierzeniu nikomu nie chciała nic złego zrobić swoim sukcesem, a teraz jest za to karana.

Dlatego proszę o Waszą uwagę i delikatność.
Wiem, że częściej pragniecie pomóc poprzez krytykę.
Nie macie chęci skrzywdzić kogoś poprzez krytykę...
... ale tak się właśnie dzieje, kiedy przy okazji omawiania napisanego tekstu wszystkim wokoło ogłaszasz błędy drugiej osoby...

Pomyśl o tym przy okazji, kiedy na forum, nawet lubiących się ludzi, zaczniesz kogoś krytykować - albo jeszcze bardziej dokładnie - zaczniesz krytykować czyjąś twórczość...

Może Ci się wydawać, że pomagasz, a tymczasem... Twoje słowa są jak noże podcinające komuś skrzydła

Do przemyślenia...
Pozdrawiam

Sylwia Paradowska - autor książki "Nieugięci. Jako kochać i być kochanym? Z przemyślnika nietypowych małżonków"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz