sobota, 14 czerwca 2014

Czekając na sukces...

Witajcie!

Trochę już na tej ziemi jestem. Niby krótko, a jednak wystarczy, by zauważyć, że nie wszyscy dostają jak na tacy informację o tym, co potrafią, w czym są rewelacyjni.

Nie wszyscy od razu doświadczają swojej mocy.

Nie każdy czuje swój potencjał!

Są bowiem na ziemi ludzie, którzy tak jak dżdżownica muszą doświadczyć bólu, doświadczyć upokorzenia, muszą być bliżej kałuży, by w odpowiednim czasie wejść w struktury kokonu.
Tego miejsca gdzie mają czas dorosnąć, gdzie doświadczają poniżenia, gdzie się o nich zapomina i wyłącza z tak zwanego "rozwojowego obiegu".

Takich wniosków się "dorobiłam" oglądając film: "Cyrk motyli". Film ten opowiada o ludziach, którzy zostali odrzuceni przez tzw.: "świat szybkiego sukcesu", a którzy pod wpływem niezwykłego lidera cyrku odnaleźli swoją moc.

W filmie tym zagrał Nick Vuicic, który odnajduje siebie, odnajduje swoją moc.

W moim życiu wielokrotnie jako dżdżownica doświadczałam poniżenia przez popełniane błędy. Doświadczałam jak to jest utonąć w kałuży własnych głupich myśli. Dziś wiem, że coraz bliżej jestem kokonu, który gwarantuje przyspieszony rozwój, będąc w cieniu i w zapomnieniu przez resztę świata.

Mam szansę, tak dziś to już wiem, że za jakieś 5, 10 albo 15 lat moja moc, mój talent objawi się w niezwykłych barwach. Muszę jednak po drodze doświadczyć samotności, doświadczyć ciemności świadomych przemyśleń. Muszę doświadczyć bólu rozwoju, kiedy za każdym razem człowiek uczy się pokory. Uczymy się tego wtedy, kiedy doświadczamy porażki.

Po tym okresie zamknięcia się w swoich własnych myślach rozważania siebie i sensu swojego istnienia, w końcu w bólu powstanie moja siła. Pojawią się skrzydła wiary i pewności siebie. Życie nabierze motylich barw i w końcu pofrunę do tego miejsca, gdzie moje umiejętności, mój potencjał będę w stanie zaprezentować światu.

A tymczasem codziennie doświadczam siebie, dokładnie taką jaką jestem. Piękną w swej niedoskonałości.

Niedoskonałość, to potencjał, to nasza ludzka broń. A zatem
Dlaczego tak często nie potrafimy docenić tego, że w niedoskonałości jesteśmy piękni?
Dlaczego tak mocno zaznaczamy to, czego nie mamy?
Dlaczego nie potrafimy cieszyć się z tego, że czegoś nie mamy?
Dlaczego, nie cieszymy się tym, że coś nam nie wychodzi?

W końcu tylko poprzez te mało pozytywne doświadczenia nabywamy charakteru. Nie rozwija się on nam, kiedy co dzień doświadczamy sukcesów.

Czekając na sukces - Ja popełniam błędy!
I nie ukrywam, poczucie winy za ich popełnienie, to mega ból
Ale, lekcja pokory wobec siebie i życia uczy więcej niż czasami powtarzane sobie pozytywne słowa.
Są te słowa pozytywne potrzebne, to prawda. Afirmacja może pomóc w przyspieszeniu pojęcia lekcji życia, ale tylko wtedy kiedy afirmujemy coś, co jest przeciwieństwem świadomych negatywnych doświadczeń.
A nie tylko bezmyślne ich kopiowanie.

Życzę Wam, by udało Wam się nauczyć pokory!
Byście uwierzyli, że Wasz czas również nadejdzie!
Że WY też jesteście Motylami!

Pozdrawiam :)
Sylwia Paradowska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz